środa, 10 listopada 2010

Striptiz i podatki

źródło:   http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/74/Lady_Godiva_by_John_Collier.jpg


Co mają ze sobą wspólnego te dwie rzeczy? Bardzo dużo jak się za moment okaże. Ta historia wydarzyła się naprawdę, w Anglii, niecałe 1000 lat temu, czyli całkiem niedawno. Wielmożny książę Leofric z Chester żelazną ręką władał swoimi włościami, żyjąc dzięki temu na niezłym poziomie (wyciskał z ludzi prawie całą kasę jaką posiadali). Jego dobra, a zarazem piękna żona o imieniu Godiva, z ciężkim sercem patrzyła na cierpienia poddanych z miasta Coventry, obłożonych wyjątkowo wysokimi podatkami. Poprosiła więc męża, żeby zwolnił ich z tego ciężaru. Gburowaty książę wyśmiał małżonkę, i zażartował, że spełni jej prośbę jeżeli Godiva rozbierze się do naga, wsiądzie na konia i przejedzie przez całe miasto na oczach jego mieszkańców. Kobitka nie zrozumiała, że mąż żartuje. Zasłoniła swoje wdzięki długimi włosami, i - wiśta wio, pojechała w stronę rynku, wzbudzając niemałe poruszenie (według jednej z wersji było z nią dwóch rycerzy, tak w razie czego). Po rozbieranej przejażdżce jaśnie pani wróciła do zaskoczonego Leofrica. Trzeba mu przyznać - słowa dotrzymał. W Coventry powstał na jakiś czas podatkowy raj - zniesiono wszystkie obciążenia. Morał z tego taki, że jak podziałało wtedy, to może podziała i teraz. Miłe Panie, jeżeli to czytacie - ruszajcie do urzędów skarbowych!

1 komentarz:

  1. Panie już na koń wsiadają :) Może jeszcze o podwyżkę w pracy? :P

    OdpowiedzUsuń