hanging, drawing and quartered... |
Ten wpis nie jest wcale przyjemny i na pewno nie jest dedykowany dla osób o słabych nerwach.
Wśród wielu wymyślnych kar śmierci, wyróżniano tzw. kwalifikowane kary śmierci. Były to kary surowsze, hańbiące skazańca. Miały charakter bardziej okrutny od "zwyczajnych" straceń. Spalenie na stosie, wbicie na pal - to właśnie przykłady tego typu egzekucji.
Jako, że Anglicy lubią odstawać od reszty kontynentu, wymyślili oni dość specyficzną, składającą się z kilku etapów kwalifikowaną karę śmierci znaną jako "powieszenie i poćwiartowanie", w wersji angielskiej "hanging, drawing and quartering". Była to kara przewidziana przede wszystkim za zdradę stanu (ang. "high treason"). Jak wiemy z historii, po raz pierwszy karę tą zastosowano w 1241 roku na człowieku imieniem William Maurice, który trudnił się piractwem. Karę orzekano zarówno wobec ludzi niższych stanów, jak i tych szlachetnie urodzonych. Za przykład niech posłuży ostatni rdzenny książę Walii - Dafydd ap Gruffydd - toczył on wojnę z Edwardem I, królem Anglii. Po schwytaniu nielojalnego walijskiego księcia, stracono go 3 października 1283 roku. Chyba najsłynniejszą postacią zabitą w ten sposób był William Wallace, bohater filmu "Braveheart" z Melem Gibsonem w roli głównej. Został on stracony 23 sierpnia 1305 roku w Londynie. Dzieje tej formy egzekucji wybiegają daleko poza średniowiecze. W XVI stuleciu, czasach reformacji zabito w ten sposób ok. 100 katolickich męczenników. Taki koniec spotkał również członków spisku prochowego na początku XVII wieku.
Teraz do meritum. Na czym polegało ów "powieszenie i poćwiartowanie"? Najpierw zaciągano ofiarę na miejsce egzekucji. Człowiek był przywiązywany do konstrukcji przypominającej drabinę (tak jak to jest widoczne na ilustracji wyżej). Potem ofiarę wieszano. Kaci nie mogli jednak pozwolić na uduszenie swojego "podopiecznego". O nie, śmierć przyszłaby zbyt szybko. Nim człowiek udusił się, ściągano go ze stryczka.
Potem nieszczęśnik był kastrowany, w bardzo brutalny sposób, oczywiście bez żadnego znieczulenia. To co wyrwano, palono na jego oczach. To nie był koniec tej wyrafinowanej kary. Po tym akcie dochodziło do wyprucia wnętrzności (konkretnie jelit). Usunięte narządy również spalano. Gdy dokonano już tej masakry, ścinano skazańcowi głowę, i ćwiartowano martwe ciało ucinając kończyny. Egzekucja uchodziła za wyjątkowo brutalną i nieobyczajną. Kobiety nie mogły obserwować jej przebiegu, obecni mogli być tylko mężczyźni.
Znalazłem również pewien tekst, wyjęty z kroniki niejakiego Williama Harrisona (był tylko w wersji angielskiej, tłumaczenie jest moje, treść może nieco odbiegać od oryginału):
"Najsurowszą i najbardziej bolesną karą w Anglii, przeznaczoną dla zdrajców państwa, jest zaciągnięcie ich na miejsce egzekucji wprost z lochu, na płozach z drewna uczynionych, na miejscu kaźni zaś wiesza się ich w taki sposób, ażeby nie umarli zbyt wcześnie. Następnie półmartwego skazańca rozbiera się i żywcem ćwiartuje. Wydobywa się z niego wnętrzności i wraz z członkami ciała - pali."
Fakt ciezko by wyszukac surowszej kary..Czytalem o wielu ale ta jest najgorsza bo ofiara mogla byc dlugo przytomna.
OdpowiedzUsuń